Święta Bożego Narodzenia spędzone na obczyźnie, są na pewno trudnym momentem w życiu każdej osoby, która zdecydowała się na wyjazd do pracy zagranicą. Jednak pobyt i praca w Szwajcarii jest na tyle atrakcyjna, że w znacznym stopniu rekompensuje niedogodności. A szwajcarskie tradycje związane z Bożym Narodzeniem nie odbiegają aż tak bardzo od naszych polskich obyczajów. Wspólny posiłek przy rodzinnym stole, choinka, prezenty, świąteczne dekoracje, kolędy i nabożeństwo bożonarodzeniowe łączą polskie tradycje ze szwajcarskimi.
Pięknie oświetlone ulice i rynki każdego z miasteczek. Ogromne choinki udekorowane wspaniałymi ozdobami. Na szczególną uwagę zasługuje Zurych, na dworcu którego dech w piersiach zapiera choinka ozdobiona kryształami Swarovskiego! Błyszczy i zachwyca z daleka. Luzerna z kolei słynie z okiennic przystrojonych w kalendarze adwentowe.
Już na początku grudnia, a właściwie nawet końcem listopada rozpoczynają się jarmarki bożonarodzeniowe. Można na nich nabyć praktycznie wszystko co jest związane z okresem adwentu i świąt. Z daleka poczuć można przepiękny zapach pieczonych kasztanów, grzańca z goździkami i sera raclette o charakterystycznej woni ;).
Kalendarz adwentowy oraz wieniec wieszany zazwyczaj na drzwiach są szwajcarskimi symbolami bożonarodzeniowymi. Kolejną tradycją jest dekorowanie wnętrz bożonarodzeniowymi ozdobami. Częścią z nich, a zarazem symbolem Bożego Narodzenia stały się Poinsecje, czyli tak zwane gwiazdy betlejemskie. Można je znaleźć w każdym domu. Różnokolorowe zestawienia zdobią stół z prezentami.
W przeciwieństwie do naszej rodzimej polskiej Wigilii, której tradycją jest dwanaście postnych potraw, na szwajcarskim stole w wigilijny wieczór króluje przede wszystkim mięso w rozmaitej postaci. Na świątecznym stole nie może zabraknąć również pysznych domowych wypieków, w skład których koniecznie musi wchodzić m.in. nugat, orzechy, cynamon, czekolada, czy wanilia. Mhm…palce lizać.